Wydaje się, że podróżowanie, a już szczególnie podróżowanie na własną rękę, jest domeną ludzi młodych. Aktywności podejmowane przez starszych kojarzą się przede wszystkim z rozwiązywaniem krzyżówek, uprawianiem nordic-walking bądź wyprowadzaniem na spacer psa co 30 minut. Bardzo się cieszymy, że mieliśmy okazję poznać Pana Andrzeja, który nie wiele ma wspólnego ze stereotypowym seniorem i wciąż tli w sobie młodzieńczą werwę i nie rezygnując z planowania kolejnych wyjazdów.
Nasza znajomość rozpoczęła się za pośrednictwem e-maili. Początkowo prowadziliśmy tylko korespondencję internetową lecz im więcej tych listów wymienialiśmy, tym bardziej chciałem móc porozmawiać z Panem Andrzejem w rzeczywistości. I udało się. Spotkaliśmy się w Berlinie, gdzie Pan Andrzej nie tylko opowiedział nam o swoim autostopowaniu ale i powalił nas historią o Rudim Sackelu, która odmieniła jego życie. Warto przeczytać jeśli ktoś chce się lepiej zorientować o co w tym wszystkim chodzi.
Postanowiliśmy nagrać fragment naszego spotkania, aby ostatecznie zmotywować tych, którzy jeździć chcą a wciąż nie potrafią się za to zabrać. Niech nasz nowy kolega będzie bodźcem totalnym. W luźnej rozmowie, podczas bardzo solidnej kolacji, Pan Andrzej odkrywa tajemnice swoich przygód z podróży do Paryża i Pragi, tłumaczy skąd pomysł na takie wyjazdy, jaki ma sposób na przygotowywanie się do ruszenia w drogę i oczarowuje pozytywną energią oraz przekonaniem do swoich racji.
Doskonale jest poznawać takich ludzi, doskonale jest odświeżyć sobie pogląd, że przecież żadnych granic tak na prawdę nie ma.
[fb-like]PS Patryk przeprasza za notoryczne smarkanie.
morał jeden: pomagaj 🙂
Jesteście świetni ,Wy i Pan Andrzej . Tak trzymać. Podróże i opowieści baaardzo wciągające. Pozdrowienia z Krakowa
Kocham Pana, Panie Andrzeju, za to, że zrozumiałam, że ja też mogę wyr
uszyć w podróż mojego życia. Myślałam, że to jest niemożliwe, bo mam już 43 lata i nie miałam pojęcia jak się do tego zabrać. Oczy mi się otworzyły i teraz wiem, że nie ma zamkniętych drzwi.
Bardzo wciągnęła mnie rozmowa. Uwielbiam takich ludzi. 🙂
Fajnie że są tacy ludzie 🙂
Takich ludzi to my lubimy 🙂 Pozdrawiam z Paris
http://foodforthoughtdiaries.blogspot.fr/2013/05/at-sunset-in-trentemoult.html